Lifestyle

Podróże

Podróże pod prąd

Tekst Michał Laskowski, QTRAVEL.PL

2015-01-27
Podróże pod prąd

Mimo doskonałych połączeń lotniczych, dostępu do nowoczesnych narzędzi komunikacji i olbrzymiej liczby ofert turystycznych, pewne zakątki globu ciągle wydają nam się niedostępne, odległe, niebezpieczne… Wolimy wybierać przetarte szlaki turystyczne. Tymczasem to, co pozornie „ekstremalne”, w rzeczywistości okazuje się piękne i niezwykłe. Mieszkańcy krajów uznawanych za zamknięte i niedostępne to w rzeczywistości ludzie niezwykle serdeczni i gościnni. Oto pięć miejsc, które warto odwiedzić, choć niektórym taka wyprawa mogłaby wydać się czystym szaleństwem.

 

Birma: Azja, której już nie ma

 

Birma (Myanmar) to kraj uśmiechniętych ludzi. Wielu podróżników zgodnie twierdzi, że to także jeden z najpiękniejszych zakątków Azji. Na birmańskiej prowincji czas zatrzymał się sto lat temu. Zachwyca ona tysiącami barw i tym, że dotychczas nie dotarły tu zdobycze cywilizacji - firmowe sklepy znanych marek, salony samochodowe, supermarkety, których nie brakuje w sąsiadującej z krajem Tajlandii. Dlatego Birma bywa określana mianem „skansenu Azji”.

 

Rządzony przez wojskową juntę kraj przez lata był niedostępny i zapomniany, ostatnio jednak Birma coraz bardziej otwiera się na turystów. Dziewiczy, niezdeptany i nieskażony komercją kraj ma do zaoferowania prawdziwe skarby: wspaniałe świątynie, ślady pradawnych cywilizacji, a wszystko w otoczeniu tropikalnej przyrody.

 

Birma to także jedno z najbezpieczniejszych azjatyckich państw, a jej mieszkańcy podbijają serca odwiedzających niezwykłą pogodą i hartem ducha, otwartością na turystów, a także wielką ciekawością zachodniego świata. Świata, który jest tak odmienny od rzeczywistości, w której żyją.

 

 

Antarktyda - wycieczka na koniec świata

 

Jeśli spytać wytrawnych podróżników o to, który zakątek świata uznaliby za prawdziwie egzotyczny - Karaiby czy Antarktydę - bez wahania odpowiedzą, że… Antarktydę. Już przez sam fakt swojego oddalenia, ale także z uwagi na niezadeptany szlak, to właśnie kraina wiecznego lodu wydaje nam się niezwykle tajemnicza. Na Antarktydę docierają zaledwie nieliczne grupy podróżników ceniących sobie prawdziwe globtroterskie wyprawy, przedkładających niezwykłe widoki i przyrodę nad zabytki, i inne wytwory człowieka. Podążają tu ci, którzy marzą o spotkaniach z przesympatycznymi pingwinami i olbrzymimi wielorybami. Ci, którzy poszukują ukojenia i ciszy, która na Antarktydzie jest niczym muzyka.

 

Antarktyda jest odległa i niedostępna nie tylko ze względu na dzielące nas od niej kilometry. Dotrą tutaj tylko ci, którzy mogą pozwolić sobie na wydatek ponad 40 tysięcy złotych od osoby za zorganizowaną wycieczkę pełną podróżniczych atrakcji. Antarktyda to ciągle prawdziwy koniec świata.

 

 

Iran: Wielka historia i niezwykła gościnność

 

Wszyscy, którzy kiedykolwiek zawitali w Iranie, zgadzają się w jednym – trudno gdziekolwiek na świecie, a już na pewno w Europie, spotkać tak słownych, uczciwych, życzliwych, uczynnych i gościnnych mieszkańców. Ten wielki kraj mieści w sobie bezcenne zabytki i zapierające dech w piersiach krajobrazy.

 

Obraz Iranu prezentowany w mediach jest drastycznie różny od tego, co zastajemy, docierając na miejsce. Na irańskich ulicach wcale nie widać religijnego „terroru”, a poglądy zdecydowanej większości Irańczyków znacznie odbiegają od standardów narzucanych przez rządzący krajem kler.

 

W Iranie zachwyca bogactwo jednej z najstarszych na świecie kultur – kultury perskiej. Jej pozostałości zachowały się do dnia dzisiejszego. Na liście obowiązkowej wyprawy do Iranu znajdują się trzy piękne miasta: Esfahan, Yazd i Shiraz oraz położone w pobliżu ruiny Persepolis. Nie można też ominąć stolicy kraju - Teheranu. Prawdziwymi perełkami są również małe, malownicze wioski i miasteczka, wśród nich Kandovan, Abyaneh, Masuleh, Kharanaq, Mahan, Rayen, Shushtar.

 

Miłośnicy plażowania mogą też wykąpać się w ciepłych wodach Zatoki Perskiej albo nad Morzem Kaspijskim. Trzeba jednak pamiętać, że na plażach obowiązuje ścisła segregacja, panie opalają się po jednej stronie muru, panowie po drugiej.

 

Kostaryka: Wypoczynek na wulkanie

 

Costa Rica, czyli Bogate Wybrzeże, to kraj wulkanów, lasów tropikalnych i wszechobecnych barwnych ptaków. Położona w Ameryce Środkowej nad Morzem Karaibskim Kostaryka nie dorównuje popularnością innym krajom regionu. A szkoda. Tutejsze wybrzeże Morza Karaibskiego oferuje turystom szerokie, lazurowe laguny. Z kolei linia brzegowa nad Pacyfikiem zachwyca klifami i malowniczymi zatokami. To właśnie nad Pacyfikiem trzeba szukać najpiękniejszych plaż Kostaryki z plażą Manuel Antonio w Quepos na czele.

 

Równie zachwycające jest drugie – wulkaniczne oblicze Kostaryki. W tym niewielkim kraju znajduje się aż siedem z czterdziestu dwóch aktywnych wulkanów Ameryki Środkowej. Z lotu ptaka Kostaryka wygląda jak zielona dżungla, a w kraju zamieszkałym przez niewiele ponad 4 mln mieszkańców są 32 parki narodowe. Mieszkańcy Kostaryki są dumni ze swojej ojczyzny, z tego, że od prawie 60 lat nie mają armii, a edukacja, służba zdrowia i opieka społeczna są na najwyższym poziomie. Kostaryka to prawdziwie szczęśliwe miejsce na ziemi.

 

 

 Gambia: Afrykański rodzynek

 

Gambia jest tak mała, że na mapie ogromnego kontynentu afrykańskiego, odnajdujemy ją z ogromnym trudem. Kraj położony na zachodnim wybrzeżu Afryki, niejako „wcina się” w obszar Senegalu, swojego jedynego sąsiada. Gambia jest pod wieloma względami „naj”. To najmniejsze państwo kontynentalnej Afryki, zajmujące wąski skrawek lądu, szerokości 50 kilometrów, leżący wzdłuż dolnego biegu rzeki Gambii. Gambia jest też najbardziej nizinnym krajem Afryki. Najwyższe tutejsze wzniesienie ma zaledwie 53 m n.p.m.

 

Maleńka Gambia w zderzeniu z innymi afrykańskimi potęgami turystycznymi, jak Tanzania, Kenia czy RPA, tylko pozornie ma niewiele do zaoferowania. To tegoroczny hit wśród turystów, którzy szukają egzotycznego wypoczynku. Podróżników wita się tutaj bowiem z otwartymi ramionami. To oni napędzają gospodarkę kraju. Pozbawiona bogactw mineralnych i przemysłu Gambia żyje głównie z rolnictwa i turystyki. Wśród turystów z Polski Gambia dodatkowo zyskała na atrakcyjności po zniesieniu konieczności posiadania wizy. Dziś, by odwiedzić „afrykański rodzynek” wystarczy paszport ważny przez minimum sześć miesięcy i szczepienie przeciwko żółtej febrze wpisane w specjalnej żółtej książeczce. Na miejscu zastaniemy świetną infrastrukturę i gościnnych mieszkańców, z którymi bez trudu się porozumiemy. W Gambii językiem urzędowym jest bowiem angielski.