Jak co roku, wiosną Mediolan zmienia się ze stolicy mody w stolicę designu.
Powodem są oczywiście targi mebli, oświetlenia i artykułów wyposażenia wnętrz Salone Internazionale del Mobile, które jak magnes przyciągają architektów, producentów i importerów z całego świata. Tegoroczna edycja odbyła się w dniach 9-14 kwietnia. Mediolan niestety nie przywitał swoich gości piękną i słoneczną pogodą, jakiej można było spodziewać się w kwietniu w tej części Europy. Nie przeszkodziło to jednak nikomu w celebrowaniu jednego z najważniejszych wydarzeń w branży.
Salone Internazionale del Mobile to impreza na bardzo wysokim poziomie o imponującej historii. Pierwsza edycja odbyła się na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia i jest kontynuowana cyklicznie do dnia dzisiejszego. Kwietniowe targi odwiedziło około trzystu tysięcy zwiedzających ze stu sześćdziesięciu krajów. Dla porównania podczas pierwszej edycji targów w roku 1962 zwiedzających było niewiele ponad dwanaście tysięcy.
Cechą charakterystyczną mediolańskich targów jest dość duża hermetyczność etniczna. W odróżnieniu od chociażby niemieckich targów, o możliwość wystawienia się w Mediolanie i zaprezentowania przygotowanych nowości długimi latami starają się producenci z całego świata. Jednak przywilej ten spotyka niewielką rzeszę obcokrajowców, ponieważ włoskie targi są silnie zdominowane przez lokalnych producentów i projektantów. Do rzadkości należą wystawcy z innych krajów niż Europa południowa ze znakomitą przewagą samych Włochów.
Są dwa główne powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze silne przywiązanie Włochów do ich rodzimej produkcji i własnego wzornictwa. Po drugie dobrze rozwinięta sieć małych i średnich przedsiębiorstw zajmujących się projektowaniem i produkcją mebli oraz artykułów wyposażenia wnętrz. Ponieważ Włosi, podobnie jak Skandynawowie, mogą poszczycić się bardzo dobrym wzornictwem i dużą wrażliwością na piękno, to pomimo wspomnianej hermetyczności wydarzenie to było prawdziwą ucztą dla oka.
Powierzchnia wystawiennicza została podzielona na wiele stref tematycznych. Wśród głównych kategorii wyodrębnione zostały: strefa design, modern i classic. W osobnych halach swoje nowości prezentowali producenci oświetlenia oraz mebli biurowych. Biorąc pod uwagę fakt, że hale zajmują ogromną powierzchnię (bo ponad dwieście tysięcy metrów kwadratowych i nawet podczas kilkudniowego zwiedzania nie sposób dotrzeć do każdego z dwóch i pół tysiąca stoisk), rozwiązanie to ułatwiało zwiedzającym zobaczenie najbardziej interesujących ich stref tematycznych.
Na Salone Internazionale od lat obecni są „najwięksi gracze” na rynku. Podczas tegorocznej edycji swoje nowości w spektakularnym stylu pokazał Kartell. Ogromne stoisko marki do złudzenia przypominało aleję z luksusowymi butikami w jednej ze stolic europejskich. Pod sklepieniami w kształcie łuku dumnie prezentowały się klasyki designu i nowości przygotowane specjalnie na mediolańskie targi. Z całą pewnością było to jedno ze stoisk, które przyciągało największą uwagę zwiedzających. Po pierwsze ze względu na doskonałą rozpoznawalność samego brandu, ale także ze względu na rozmach z jakim przygotowano prezentację.
Uwagę zwracała także aranżacja stoiska marki Vitra, która swoje klasyki oprócz tradycyjnej ekspozycji prezentowała w dość niekonwencjonalny sposób, umieszczając ich miniatury w wagonikach ruchomej lokomotywy, którą zamontowano wewnątrz ekspozycji.
Oszałamiająco piękne lampy pokazał też Arturo Alvarez. Arturo Alvarez to hiszpańska marka i zarazem nazwisko projektanta oraz właściciela firmy. Jego wyjątkowe, ręcznie wykonywane lampy zachwycały ekspresyjnymi, jak przystało na hiszpańskiego projektanta, kształtami. Arturo Alvarez jest innowacyjnym twórcą, który wykorzystuje w swojej pracy niebanalne materiały oraz nadaje tworzonym bryłom wyjątkowy, oryginalny kształt. W prezentowanej kolekcji znalazły się m.in. lampy wykonane z metalowej siatki pokrywanej barwionym silikonem. Największą uwagę zwracała jednak zaprezentowana podczas targów seria lamp Tina. Ich klosze zostały wykonane z drobno pociętych polipropylenowych pasków, które tworzyły bryłę o niepowtarzalnych kształtach.
Swoje nowości pokazali także nieliczni wśród wystawców duńczycy reprezentujący marki GUBI oraz MUUTO. Podczas włoskich targów nie mogło też zabraknąć cenionych, lokalnych marek takich jak Infiniti Design, Pedrali czy Kubikoff.
Infiniti Design to niekwestionowany lider w kategorii krzeseł do przestrzeni prywatnych i publicznych. W Mediolanie sami projektanci marki wzięli udział w premierze nowych produktów, które prezentowali osobiście po raz pierwszy właśnie w Mediolanie.
Designerzy ostatniej z wyżej wymienionych marek, czyli KUBIKOFF, są aktywnymi propagatorami włoskiego designu. W ich kolekcjach znaleźć można wyjątkowo piękne krzesła i stoły, które cieszą się uznaniem architektów na całym świecie. Szczególną uwagę przykuwała seria krzeseł z kolekcji Diamond, które zachwycały nowoczesną bryłą. Siedziska mebli z tej kolekcji wykonane są z transparentnego poliwęglanu, a podstawę stanowią nóżki stalowe nawiązujące formą do przęseł mostów w wielkich metropoliach.
Każdego dnia po zakończeniu targów celebracja święta designu przenosiła się do centrum miasta, gdzie w dzielnicy Brera, wśród tętniących nocnym życiem uliczek można było rozkoszować się genialną włoską kuchnią, ale także w przepełnionym artystycznym duchem klimacie kontynuować podziwianie wyjątkowego designu, ponieważ w wielu lokalach swoje prace pokazywali projektanci, którym nie udało się wystawić swoich prac na samych targach.
Salone Internazionale del Mobile to z całą pewnością wyjątkowa uczta dla zmysłów i miejsce inspiracji wszystkich miłośników rzeczy pięknych i niebanalnych. Najciekawsze nowości z Milano już dziś można obejrzeć i kupić w Polsce w AnOther DESIGN concept store, w którym gromadzone są „perły” designu, m.in. te „wyłowione” podczas ostatniej edycji mediolańskich targów.