Myśląc o idealnym domu czy mieszkaniu, w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na lokalizację i cenę nieruchomości, jej wykończenie i wyposażenie oraz - coraz częściej - na przyszłe koszty eksploatacji.
Na jakość przegród w budynku: ścian, dachu, stropów zwraca się uwagę z reguły dopiero wtedy, gdy pojawia się problem. Jednym z największych i najtrudniejszym do rozwiązania jest problem hałasu. Sposobem ograniczenia jego wpływu na nasze środowisko życia jest zapewnienie przegrodom budowlanym odpowiedniej izolacyjności akustycznej.
Dobra izolacyjność akustyczna przegrody budowlanej jest jednoznaczna z małym przewodzeniem (przechodzeniem) dźwięku z jednego pomieszczenia do drugiego. Izolacyjność akustyczną mierzy się w decybelach (dB). Oczywiście, przepisy jasno określają wymagania dla poszczególnych przegród w określonych typach budynków, ustalając tym samym pewne minimum do spełnienia. Jednak te wymagania nie dotyczą wszystkich przegród, ani też nie odnoszą się do budownictwa jednorodzinnego. Projektant domu jednorodzinnego może się kierować jedynie zaleceniami w tej kwestii, a inwestor zwykle nie jest świadomy wagi tych zagadnień i nie stawia projektantowi specjalnych wymagań dotyczących akustyki.
Jednak nawet tam, gdzie istnieją konkretne wymagania akustyczne, nie są one zbytnio wyśrubowane. Przykładowo, dla ścian działowych między sąsiednimi mieszkaniami w budynkach wielorodzinnych jest to izolacyjność na poziomie 50 dB. W przypadku ścian działowych między dwoma pokojami wewnątrz tego samego mieszkania jest to tylko 35 dB.
Gdy porównamy te wymagania z natężeniem dźwięku, jaki powoduje głośna rozmowa (60dB) czy też odkurzacz (70dB), to okazuje się, że do komfortu akustycznego jest jeszcze bardzo daleko.
Dodatkowo w budynkach wielorodzinnych wiele hałasów przenosi się poprzez piony instalacyjne czy przewody wentylacyjne, od których przepisy nie wymagają żadnej izolacyjności akustycznej, koncentrując się wyłącznie na bezpieczeństwie pożarowym. Ten przykład wyraźnie pokazuje, że obecne wymagania akustyczne są bardzo niekompletne.
Warto też zwrócić uwagę, że aktualnie obowiązująca norma dotycząca ochrony przed hałasem w budynkach pochodzi z 1999 roku i jest w niej określony (z małymi wyjątkami) ten sam poziom wymagań, co we wcześniejszej normie z 1987r! Tak „stare” przepisy dalece odstają od potrzeb współczesnych mieszkańców.
Dodatkowo izolacyjność akustyczna jest określana za pomocą różnych wskaźników, które są bardzo często niezrozumiałe, a wręcz mylone przez projektantów. Inne wskaźniki opisują wymaganą izolacyjność ścian zewnętrznych – R`A2, inne ścian wewnętrznych – R`A1, jeszcze inne dotyczą wyłącznie stropów – L`n,w. Izolacyjność akustyczna dotyczy zarówno dźwięków rozchodzących się w powietrzu, jak i w konstrukcji budynku (dźwięki uderzeniowe).
W procesie projektowania często korzysta się z gotowych, całościowych rozwiązań, oferowanych przez producentów wyrobów budowlanych. W materiałach informacyjnych czy dokumentacji podawane są wyniki badań laboratoryjnych lub obliczeń wartości izolacyjności poszczególnych przegród. Jednak są to izolacyjności mierzone bądź obliczane w warunkach „idealnych”. Wyniki te (oznaczane jako RA1, RA2, L n,w) znacznie odbiegają od budowlanej rzeczywistości, gdzie takie czynniki jak niedokładności montażu oraz przenoszenie boczne dźwięku obniżają właściwą wartość izolacyjności przegrody o kilka, do nawet kilkunastu decybeli. Zrozumienie tej różnicy jest istotą właściwego doboru przegrody w konkretnym budynku.
Przenoszenie boczne należy rozumieć jako dźwięk przenoszony za pośrednictwem sąsiednich elementów budynku. W przypadku ścian działowych tymi elementami są ściany boczne i stropy. Wartość tego ubytku izolacyjności określa normowa poprawka „Ka”, jednak algorytm wyznaczenia jej jest skomplikowany. Stąd też projektanci często stosują zbyt daleko idące uproszczenia w tym zakresie, zakładając mały „zapas” izolacyjności dla danej przegrody.
Skutki tego odczuwalne są dopiero na etapie użytkowania budynku, a wtedy bardzo trudno naprawić ten błąd. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie wystarczy okleić ścianę czy sufit cienkim „materiałem izolującym akustycznie”. Profesjonalni producenci proponują skuteczne metody poprawy izolacyjności już istniejących ścian, szczególnie w zakresie hałasów typu: głośne rozmowy czy muzyka. Są to np. okładziny z wypełnieniem wełną mineralną. Wiąże się to jednak z koniecznością utraty przestrzeni – minimum 5-6 cm. W przypadku poprawy izolacyjności od dźwięków uderzeniowych (odgłosy tupania) sprawa jest znacznie trudniejsza. Jeżeli na etapie projektu czy wykonawstwa zaniechano wykonania posadzki jako „pływającej”, czyli nie oddylatowano jej od ścian, to poprawienie tej sytuacji oznacza spory remont.
Dlatego też inwestorzy, zarówno budujący samodzielnie, jaki i kupujący gotowe mieszkanie lub dom, powinni domagać się od projektantów czy deweloperów spełniania jak najwyższych standardów izolacyjności akustycznej przegród, aby zapewnić sobie i swojej rodzinie komfortowe warunki do pracy i wypoczynku.