Wielu zastanawia się, co jest lepsze. Jest to trudna decyzja, jednakże po wyliczeniu wszystkich plusów i minusów okazuje się, że dom być często jest lepszą opcją.
Taką decyzję podjęli również inwestorzy realizujący dom na bazie gotowego projektu Złoty jednej z pracowni projektowych. Pierwszą rzeczą, jaka była do wykonania, to zakup działki, który wcale nie był prosty. Na jej poszukiwaniu spędzono około trzech miesięcy. Inwestorzy obejrzeli ponad 80 działek, z których tylko kilka było bez wad, ale żadna z nich nie przypadła im do gustu, aż do momentu, kiedy trafili na tę jedyną. Działka zachwyciła ich widokiem i miło zaskoczyła odległością od miasta, w którym pracują. Znajdowała się ok. 13 km od centrum Krakowa, a dojazd z niej do pracy nie zabierał więcej czasu niż z odległych osiedli w mieście. Dużym plusem działki było położenie niedaleko głównej drogi, ale w takiej odległości, iż jej nie słychać. Dodatkowym atutem było również usytuowanie względem kierunków świata – położona była na stoku południowym. Główną jej zaletą był roztaczający się z wokół widok – piękna panorama gór. Jednym z problemów, jaki zmartwił inwestorów, było ukształtowanie terenu. Mimo iż do nieruchomości prowadziła droga asfaltowa, ze względu na różnicę poziomów prawie 6m między dołem a górą działki, nie było możliwości wjazdu na nią. Dodatkowo była ona otwartą, niczym nieprzesłoniętą przestrzenią wzgórza, gdzie wiały silne wiatry. Jednakże i z tymi kwestiami sobie poradzono na etapie projektowania i wykorzystano jako atut.
Inwestorzy wybrali dom gotowy Złoty, który po dostosowaniu do warunków miejscowych spełnił ich wszystkie wymagania, którymi było: • podkreślenie walorów miejsca i widok na góry • dobre doświetlenie pomieszczeń i ich usytuowanie względem kierunków świata • otwarta wspólna przestrzeń • garaż wbudowany w bryłę domu. Dom był idealny, gdyż posiadał parter z duża przestrzenią dzienną, otwartą kuchnią i jadalnią. Ze względu na ukształtowanie terenu, zdecydowano się na doprojektowanie do budynku piwnicy. W miejscu kotłowni zaprojektowano schody do kondygnacji podziemnej, gdzie zlokalizowano duży dwustanowiskowy garaż, pomieszczenie piwniczne oraz kotłownię. Garaż został obsypany ziemią i częściowo wysunięty przed bryłę domu tak, aby uzyskać nad nim zielony stropodach, co dało wrażenie, że jest całkowicie ukryty i niewidoczny z przestrzeni dziennej. Docelowo ściana frontowa zostanie obsadzona zimozielonym bluszczem, by, poza bramą wjazdową, ukryć go również od strony drogi. Ze względu na wiejące na terenie inwestycji wiatry, zdecydowano się na zmianę kąta nachylenia dachu na bardziej stromy i przeprojektowanie piętra. Najważniejszym pomieszczeniem na poddaszu stała się sypialnia główna, w której zaprojektowano duże okno, aby z łóżka można było podziwiać widok gór. Przewidziano przy niej przechodnią garderobę i łazienkę. Dodatkowo na poddaszu wydzielono dwie sypialnie dziecięce z doświetleniem od strony zachodniej, aby dzieci miały dobre światło do odrabiania lekcji oraz dostępną z holu łazienkę z pralnią.
Po uzyskaniu pozwolenia na budowę, od razu przystąpiono do prac budowlanych, które wykonywała zaprzyjaźniona firma. Inwestor obawiał się wykopów fundamentowych, które ze względu na spadek terenu, były bardzo głębokie (w najgłębszym miejscu – ok. 4m), jednakże wykonano je w ciągu 4 dni i szybko przygotowano zbrojenie ław fundamentowych. Już po tygodniu były one zalane betonem. Kolejnym etapem było wykonanie ścian fundamentowych, które ze względu na duży napór gruntu były zbrojone dwustronnie i wykonywane warstwami ze względu na swoją wysokość. Przed zimą wykonano jeszcze strop nad kondygnacją piwniczną. Szczególnym elementem była belka nośna prowadzona nad częścią garażową, przenosząca ciężar ścian zewnętrznych domu, a zarazem formująca różnicę poziomów pomiędzy podłogą parteru, a poziomem konstrukcyjnym stropodachu nad garażem. Wysokość tej belki to prawie 115cm. Po zakończeniu tych prac przygotowano plac budowy do zimy – ocieplono i zabezpieczono przeciwwodnie fundamenty oraz zaizolowano płyty nad piwnicą. Ze względu na warunki gruntowe, zastosowano bardzo dobre przeciwwodne izolacje pionowe, które dawały wrażenie, iż ściany fundamentowe powleczone są gumą. Tymczasowo wykonano prowizoryczną bramę z desek na czas zimy. Część niepodpiwniczoną zostawiono odkrytą, aby wykopany grunt dodatkowo osiadł. W okresie zimowym inwestorzy zaczęli się zastanawiać nad materiałami wykończeniowymi takimi, jak dachówka, okna czy tynk zewnętrzny, aby po wykonaniu ścian parteru i poddasza jak najszybciej przystąpić do dalszych działań. Wybrano dachówkę o ciekawym profilu i spokojnym grafitowym kolorze, jednakże z perspektywy czasu według inwestorów sam kształt nie był aż tak ważny, jak kolor i nie warto było dopłacać.
Preferowany tynk akrylowy w najjaśniejszym odcieniu szarości, pomimo zapewnień sprzedawcy, iż na większej powierzchni będzie wydawał się ciemniejszy, okazał się być za jasny. Dobrym pomysłem było przywiezienie kilku próbek koloru i sprawdzenie ich na powierzchni ściany. Przy wyborze odcienia tynku nie należało się sugerować jedynie kolorem w próbniku, ale także usytuowaniem budynku – czy jest on jedyny na otwartej powierzchni, czy wokół znajdują się domy o zbliżonej barwie, czy jest on położony w pełnym słońcu, czy jego elewacje są zacienione itp. Wszystkie te elementy miały wpływ na odbiór kolorystyki fasady. W okresie zimowym wybrano wstępnie również firmę produkującą okna. Inwestorzy zdecydowali się na ramy drewniane. Ze względu na wymagania antywłamaniowe, jak i wielkość oraz ich kształt (wszystkie były niestandardowe), rozpiętość cenowa ofert była znaczna, czasem różnica cen była bliska 100%. Szacowany czas produkcji okien we wszystkich firmach był podobny i wynosił ok. 8-10 tygodni. Przystąpienie do dalszych prac planowane było tuż po stopnieniu śniegów i przeschnięciu gruntu. Jednakże ze względu na długą zimę, a następnie majowe powodzie, rozpoczęto je dopiero w czerwcu, a nie jak planowano – w marcu. Mury parteru wykonano ze szczególną dbałością o poziomy otworów okiennych. Inwestorowi zależało na tym, by np. parapet okna kuchennego był zarazem blatem dolnych szafek, a więc już na tym etapie decydowano o ich wysokości. Szczególnymi elementami do wykonania były ramy konstrukcyjne dużych przeszkleń parteru oraz wysokie nadproża narożnych okien połączone z wieńcami. Po wykonaniu murów parteru przygotowano szalunki i zbrojenie pod płyty. Na tym etapie należało pamiętać, że ze względu na swoją rozpiętość miały one różne grubości (wahały się pomiędzy 16 a 20cm) i szalunki musiały być wykonywane na różnych poziomach, aby wierzch stropu był gładki. Kiedy zalano je betonem, był środek lata. Ze względu na wysokie temperatury bardzo ważnym było polewanie betonu wodą – nawet kilka razy dziennie, aby nie pękał. Po kilkunastu dniach wykonano ścianki kolankowe poddasza wraz z rdzeniami żelbetowymi oraz skośnymi nadprożami w ścianach szczytowych. Podobnie jak na parterze, nadproże bardzo dużego otworu okiennego w sypialni wykonano jako żelbetową ramę.
W kolejnym etapie zamówiono drewno na więźbę dachową i oczekiwano również na zakupioną wcześniej dachówkę. Gdy te materiały zostały dowiezione na budowę, przystąpiono do wykonania pokrycia. Więźba dachowa została wykonana w ciągu trzech dni, a w ciągu kilku kolejnych położono elementy wykończenia. Niestety, nie uniknięto przy tym błędów. Ze względu na źle rozmierzoną przez wykonawcę dachówkę, gąsiory nie spinały pokrycia w szczycie i należało je zdjąć oraz ponownie rozmierzyć i położyć. Dodatkowo, jak się okazało, niepoprawnie została wykonana obróbka blacharska przy kominie, co skutkowało przedostawaniem się wody deszczowej do środka budynku. Elementy te zostały poprawione. Zamówienie okien było opóźnione i nie udało się ich założyć przed zimą, jednakże ze względu na dobrą pogodę, zostały one zamontowane w styczniu. Budynek nie był dogrzewany, więc czekano na podniesienie się temperatury, by przystąpić do prac instalacyjnych i wykończeniowych. Jako pierwsze wykonano instalacje sanitarne, a następnie elektryczną i niskoprądową. Dobrym pomysłem było zamontowanie dialera zintegrowanego z alarmem, który wysyłał smsa w związku z każdą aktywnością na budowie. Tym samym inwestorzy wiedzieli, kiedy przychodzą i wychodzą robotnicy oraz czy nikt niepowołany nie pojawia się na budowie po godzinach pracy. W kolejnym etapie wykończono wnętrza tak, by można było się wprowadzić. Inwestorom bardzo zależało na spędzeniu wakacji na łonie natury otaczającej dom, weekendowym grillowaniu i napawaniu się pięknym widokiem. W części dziennej, pokoju gościnnym i przedpokoju na piętrze położono deski drewniane. W wiatrołapie i kuchni zdecydowano się na płytki gresowe, a w sypialniach na wykładziny. Wykonano schody i drzwi, których barwę szczegółowo dobrano na podstawie próbek do koloru desek na podłodze. Wykończono również łazienki, a na samym końcu zamontowano meble kuchenne. Pomimo problemów, z jakimi musieli borykać się właściciele w trakcie trwania prac budowlanych, mimo iż elewacja oraz zagospodarowanie terenu nie zostały jeszcze skończone, śmiało twierdzą, że już nigdy nie zamieniliby swojego wymarzonego domu na mieszkanie. Jednogłośnie przyznają, że wybór zarówno działki, jak i samego gotowego projektu domu był słuszną decyzją, a im dłużej w nim przebywają, tym bardziej są zadowoleni.