Dom

Budowa

Śląska tradycja wielopokoleniowości

Tekst Barbara Uherek-Bradecka,Tomasz Bradecki • Zdjęcia Tomasz Bradecki Studio BB Architekci

2015-05-12

W Gliwicach na obrzeżach miasta w typowo jednorodzinnej dzielnicy odwiedziliśmy dosyć nietypowy, bo zupełnie niesymetryczny budynek 'bliźniaczy'. Słowo 'bliźniak' raczej nie pasuje do tego dwurodzinnego domu o charakterze zabudowy bliźniaczej. Domy tworzą dwa budynki na dwóch działkach, które tylko pozornie mają wspólne cechy stylistyczne w elewacji frontowej. Zarówno wielkość działek, jak i program funkcjonalny obydwu domów znacząco się różni: większy dom został zaprojektowany na potrzeby młodego małżeństwa z dwójką dzieci, zaś mniejszy na potrzeby dziadków. Jest to więc w całości dom rodzinny dla 3 pokoleń, co częściowo godzi się ze śląską tradycją, według której co najmniej 3 pokolenia żyły razem.

Forma i kształt budynków zostały w pełni dostosowane do działek, z których na większej zlokalizowano część większą wysuniętą w jej głąb tak, by okna salonu mogły być odwrócone w kierunku południowym. W mniejszej części wielkość budynku została dopasowana do działki tak, by uzyskać jak najwięcej ogrodu od strony południowo-zachodniej. Obydwie części są posadowione względem siebie na różnych wysokościach (ok 80 cm różnicy) ze względu na znaczny spadek terenu od frontu działki. Zdaniem architektów to właśnie dobre dostosowanie budynku do działki pozwala maksymalnie wykorzystać jej potencjał.

Obydwa domy zaprojektowano jako parterowe, ponieważ zdaniem przyszłych użytkowników takie rozwiązanie jest optymalne dla wygody użytkowania jeśli tylko da się go zrealizować na działce. Mniejszy budynek ma powierzchnię 180 m2 wraz garażem, a większy to prawie 280 m2 powierzchni mieszkalnej oraz wydzielony lokal (ok 60 m2) z docelowym przeznaczeniem na miejsce pracy – minibiuro. W rozwiązaniach funkcjonalnych i estetycznych postawiono przede wszystkim na praktyczność. Obydwa budynki wyposażono w garaże, które zlokalizowane są symetrycznie względem siebie. Dzięki temu udało się uzyskać zrozumiałą, ale nie nachalną oś 'symetrii' podziału pomiędzy jedną i drugą częścią. Podział ten wyznacza również mur oporowy z betonu wodoszczelnego, który ma pozostać surowy – dzięki temu nie będzie wymagał konserwacji i napraw. Ponadto jego forma w kształcie litery T pozwala na lokalizację szafek przyłączy gazu i prądu, które jak powszechnie wiadomo nie należą do ozdób budynku, ale jednak muszą znajdować tuż przed ich frontem.

Czasami różnice w ludzkiej świadomości dwóch różnych pokoleń są tak odmienne, a siła przyzwyczajenia tak duża, że nie sposób tego pominąć w jednym wspólnym domu. I tak stolarka okienna oraz drzwi zewnętrznych i bram części mniejszej jest brązowa, a większej biała. W części mniejszej przewidziano ogrodzenie od frontu działki, a w części większej już nie. Podobnie układ funkcjonalny w obydwu częściach różni się między sobą. W mniejszym budynku dla dziadków przestrzeń wspólna: salon, kuchnia i jadalnia są wyraźnie rozgraniczone i oddzielone od części prywatnej, do której prowadzi korytarz. Kuchnia ma widok na strefę wejściową domu. Natomiast w większym budynku salon wraz z kuchnią i jadalnią stanowią jedną wspólną przestrzeń i serce budynku, a pozostałe pomieszczenia je otaczają. Przestrzeń przenika się wzajemnie, dając jednak poczucie intymności. Na uwagę zasługuje strefa biurowa z niezależnym wejściem od frontu budynku, która została przemyślana tak, by wchodzący do biura, klienci nie mieli wglądu do pozostałej części domu.

Niektóre z projektowanych pierwotnie elementów nie zostały zrealizowane. Pomimo tych wszystkich różnic, budynki stanowią jedną wspólną całość. W obydwu budynkach drzwi wejściowe są wycofane względem frontu budynku, co daje naturalne zadaszenie przed opadami i jednocześnie poczucie przytulności zapraszające do wejścia. Stylistyka stolarki, elementów ogrodzenia i zagospodarowania terenu nadają 'bliźniakowi' spójny charakter. W obydwu przypadkach na frontach zastosowano opaski z białego żwiru, gdzieniegdzie wypełnione sucholubnymi i łatwymi do utrzymania trawami: wydmuchrzyca piaskowa, wrzosy, miskanty, turzyce. Kostka brukowa oraz gabiony wypełnione łamanym granitem to elementy, które występują z obydwu stron domu.

Budynki wzniesiono w najbardziej popularnej tradycyjnej technologii: fundamenty z bloczków fundamentowych, ściany z pustaków ceramicznych grubości 25 cm. Na dachu zastosowano membranę PVC. Przyjęto dosyć wyjątkową izolację termiczną: na dachu 25 cm styropianu, a na podłodze i ścianie zastosowano 20 cm styropianu o współczynniku l=0,31. To pozwoli w przyszłości znacznie zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło i jednocześnie ma znaczenie dla estetyki budynku: wszystkie okna są znacznie wycofane względem lica elewacji, a rury spustowe schowano w styropianie, dzięki temu elewacja wizualnie jest fantastyczna i miła oku. Jako akcent estetyczny w większej części przyjęto pasmowe oświetlenie LEDowe oraz indywidualnie projektowane kosze ze stali ocynkowanej, przygotowane pod pnące dzikie wino, które już dotyka spodu konstrukcji. Architekci wspólnie z Inwestorem zadecydowali, że będzie to rozwiązanie zarówno oryginalne, jak i praktyczne – ruszt ze stali ma skutecznie powstrzymać winobluszcz trójklapowy od ekspansji na całość elewacji i tynk (a więc chronić przed wilgocią od tego błyskawicznie rozrastającego się pnącza). Inne mniej spotykane rozwiązanie to pergole ze stali ocynkowanej. Stylistycznie znacznie lepiej pasują do całości niż drewniane, a ponadto ma to znaczenie praktyczne – nie będą wymagały konserwacji. W ich wnętrzu przed montażem zamontowano przewody elektryczne tak, by mogły służyć również za źródło światła. Pod konstrukcją pergoli będzie można zamocować żagle chroniące przed nadmiernym nasłonecznieniem. Tarasy wykonano z płyt betonowych tarasowych – zdaniem architektów to jedna z niewielu technologii na lata, która nie będzie wymagała konserwacji.

Obydwa budynki z daleka wyglądają dosyć niepozornie, tak by nie rzucały się w oczy. Pomimo to widać, że jest w nich spokój i uporządkowanie.

Popularne
Najnowsze