Wnętrza

Prezentacje

W zamkniętym kręgu barw

Tekst Zuzanna Krasuska, Tandem Design • Zdjęcia Robert Wróblewski • Stylizacja Tandem Design

2015-03-03
W zamkniętym kręgu barw

Prosta, surowa bryła z długim pasem luksferów na pierwszy rzut oka zupełnie nie kojarzy się z domem mieszkalnym - zdecydowanie bardziej przywodzi na myśl fabryczny budynek. Wystarczy jednak obejść go dookoła, by odkryć jego drugą naturę: ciepłą, domową przestrzeń wypełnioną światłem sączącym się przez wielkie okna w głównej części budynku o wysokości ponad 4 metrów. To stąd właściciele mają najlepszy widok na wypielęgnowany ogród.

 

Zanim jednak uzyskano taki efekt, budynek musiał zostać poddany gruntownej modernizacji. Ze względu na duży zakres prac, obejmujący zarówno wnętrza jak i elewacje, projekt postanowiono realizować w dwóch etapach. Przy okazji remontu zdecydowano, że konieczna będzie również wymiana ogrzewania podłogowego - pomysł ten wiązał się z totalną demolką, między innymi skuciem dotychczasowych wylewek, więc przestawienie wewnętrznych ścian okazało się przy tym drobnostką. - Jako projektantom zależało nam na tym, aby wykorzystać daną przez właścicieli możliwość opracowania projektu totalnego, a więc stworzenia domu, w którym elewacja i wnętrze stanowią całość. Chcąc płynnie je połączyć, szukaliśmy wspólnego mianownika i zdecydowaliśmy się na mocne kolory intensywnie kontrastujące z roślinnym otoczeniem. Rozpoczęliśmy od czerwieni – barwa ta miała za zadanie spajać całą koncepcję. Zastosowaliśmy ją na elewacji frontowej budynku, w strefie wejściowej i powtórzyliśmy we wnętrzu, stopniowo uzupełniając o inne kolory - mówią o swoich zamierzeniach projektanci.

 

Tak wyrazista barwa to ukłon dla jednego z właścicieli, który pochodzi z Niderlandów. Dawniej czerwień drewnianych domów podyktowana była względami praktycznymi; czerwona farba wyrabiana była z powszechnie dostępnego surowca, który zawierał dużo związków żelaza dobrze konserwującego drewno. Choć główne skojarzenia wiążą się bardziej ze Szwecją, to z inicjatywy inwestorów postanowiono przenieść ten pomysł na polski grunt w postaci prostych czerwonych drzwi wejściowych. Kolor, który wita nas już od progu, prowadzi przez cały dom. Do czerwieni dołączają w kolejnych pomieszczeniach intensywny żółty i błękit. Trio barw podstawowych jest swego rodzaju kluczem stylistycznym do całego projektu.

 

 

- Naszym celem było stworzenie energetycznego, tętniącego życiem domu. – wyjaśniają projektanci swój pomysł. Czerpiąc inspiracje z Duńskich i Holenderskich wnętrz, powstała wyrazista, spójna koncepcja. Marzeniem Pani domu była ciemna, gładka podłoga oraz stonowana kolorystyka w tonacji szarości. Dla przełamania chłodu szarości zaproponowano mocne barwy oraz surowe drewno. Ciepła tonacja dębowych desek scaliła przestrzeń, tworząc domowa atmosferę. Podtrzymaniu rodzinnej atmosfery służy też duży stół wspierający się na masywnych nogach, wykonany ze szczotkowanego, litego dębu. Jego gabaryty są imponujące - na co dzień mieści osiem osób, jednak po rozłożeniu bez problemu właściciele mogą urządzić przyjęcie dla kilkunastu gości. - Jesteśmy międzynarodową rodzina, chcieliśmy stworzyć dom, w którym nasi goście będą mogli czuć się swobodnie. Duży stół zapewnia komfort w trakcie odwiedzin naszych rodzin.- śmieje się właścicielka. Z tego samego materiału powstały też inne meble, kuchnia oraz obudowa kominka.

 

 

Kuchnia musiała być przede wszystkim funkcjonalna. Wychodząc z takiego założenia, zdecydowano się skumulować wszystkie wysokie meble oraz większość sprzętów kuchennych po lewej stronie. Fronty polakierowano na matową biel oraz zlicowano ze ścianą - pozwoliło to wyjść na pierwszy plan wolnostojącej lodówce ze szczotkowanej stali, na której właściciele przyczepiają kolorowe magnesy z podróży.

 

Naturalny układ kuchni wynikający z rozmieszczenia okien podkreślono układem mebli, rezygnując z parapetów na rzecz wysokich blatów kuchennych. Zastosowano dwa rodzaje materiałów: czarny granit wzdłuż linii okien oraz szklany hartowany blat na części oddzielającej strefę kuchenną od dziennej. Fornirowane fronty szafek dolnych wybarwiono na gołębią szarość, którą potęguje błękitny szklany blat. Chłód kuchni przełamują mocne, energetyczne barwy, które są kontynuacją wspomnianego już kolorystycznego klucza klucza (żółty, czerwony, niebieski) oraz belki dekoracyjne zamontowane pod sufitem w części kuchennej przywołujące skojarzenia ze starymi domostwami, przytulnymi zapieckami.

 

 

Kolekcjonowane przez właścicieli od lat prace malarskie, wyeksponowano na osiach widokowych domu, dodatkowo podświetlając je lampami. Nad solidnym stołem zawieszono lekkie, transparentne lampy marki Kozioł w 2 kolorach. Pozostałe oświetlenie to czarne reflektorki punktowe oraz natynkowe kubiki marki Aquaform.

 

Właścicielom zależało na tym, by zachować we wnętrzu istniejący kominek. Jego dotychczasową, surową formę projektanci postanowili lekko "stuningować". Dodano nowy portal o lekko pałacowej stylistyce i przywołujący skojarzenia z zamkowymi paleniskami. Starodawny efekt przełamuje szare szkło hartowane, które naklejono wokół istniejącego wkładu. Szara posadzka z gresu, o którą walczyła Pani domu, stanowi tło dla słonecznej kolorystyki kanapy oraz czerwonych dodatków. Kącik telewizyjny kryje w sobie niespodziankę. Regał z przesuwanym panelem ukrywa telewizor, odsłaniając prosty zegar - lub odwrotnie - gdy pod koniec dnia zmienia się w wieczór filmowy.

 

 

Zastosowany materiał mebla (płyta laminowana Pfleiderer, imitująca szalunek na betonie) pojawia się w kilku miejscach domu, łącząc je w stylistyczną całość. Część dzienna skrywa jeszcze kilka ciekawych rozwiązań funkcjonalnych.

 

Słupy konstrukcyjne podtrzymujące strop tworzą wnękę od strony jadalni. Dzięki wyłożeniu ich płytą fornirowaną i zabudowaniu wnęki powstał kolejny dekoracyjny mebel. Jego obszerność jest jednak iluzoryczna. Rzeczywista przestrzeń użytkowa to szuflady pod podświetlana wnęką, szafka wisząca nad nią oraz głęboki regał obok. Całość zlicowano ze ścianami, zapewniając domownikom komfort użytkowania oraz łatwość utrzymania w czystości. W podobnym stylu zaprojektowano wszystkie szafy w całym domu, a jest ich bardzo wiele. - Wyszliśmy z założenia, że odpowiednie zaplanowanie miejsc do przechowywania ma kluczowe znaczenie dla późniejszego odbioru domu jako przestrzeni do życia. Staraliśmy się tak zaplanować wnętrze, aby utrzymanie w nim porządku było łatwe i przyjemne. - przekonują projektanci.

 

Z salonu płynnie wyprowadza nas skośna półka ekspozycyjna i żółty sufit holu. Po drodze do kolejnych pomieszczeń mijamy małą łazienkę, utrzymaną w oszczędnej stylistyce. Główny nacisk położono w niej na dwa elementy dekoracyjne - oświetlenie w formie świetlika oraz wąski drewniany panel. Pozostałe elementy to kwadratowa umywalka i prosta bateria podtynkowa. W łazience gościnnej kolorystykę zaczerpnięto z części dziennej (szarości) ocieplając ją gresem drewnopodobnym oraz oryginalną komodą firmy Profap, która służy tu jako szafka podumywalkowa.

 

 

Korytarz stanowi umowną granicę stref dzienno-gościnnej i prywatnej. Drzwi marki Asillo prowadzą do kolejnych pokoi, które przeznaczono dla gości. Pierwszy z nich, na co dzień używany jako gabinet, w razie potrzeby odzyskuje swoją pierwotna funkcję, dlatego i w tym pokoju wszelkie półki ukryte są za frontami. Pokój jest mały, więc zaproponowana kolorystyka to biel i szarości. Przeciwległe ściany zdobią tapety w naturalnych motywach. Na jednej - utrzymane w monochromatycznej gamie gałęzie drzew, na drugiej – wzór naśladujący drewnianą boazerię. W tym pomieszczeniu, podobnie jak w pozostałych, cała uwagę zawłaszcza widok za oknem, nie pozostawiając miejsca na zbędne dodatki.

 

Temat deskowań powtarza się w następnej sypialni, która powstała w miejscu dawnej łazienki. Po dawnej funkcji pozostało tylko okno dachowe doświetlające ten mały pokój. W zależności od planów właścicieli, pomieszczenie to będzie pokojem gościnnym lub dziecięcą sypialnią, więc planując układ i podłączenia elektryczne, wzięto pod uwagę obie możliwości. Ostatnie drzwi, a zarazem ostatnie pomieszczenie na planie domu to prywatna strefa małżeńska. Sypialnię połączono tu z dwoma garderobami oraz łazienką. Miękkie tkaniny, szare opalizujące ściany to „ klimaty” Pani domu. Grafitowe szarości rozświetlono miedzianymi, kulistymi lampami, które w tym przypadku stanowią prawdziwą "biżuterię" dla wnętrza. Podobną rolę spełnia fototapeta z wzorem arabeski, która mieni się nad tapicerowanym łóżkiem niczym arras. Aby uniknąć multiplikacji drzwi w pomieszczeniu, zastosowano różnego typu rozwiązania męską garderobę ukryto za lustrzanym frontem, zaś damską za ścianą będącą jednocześnie zapleckiem dla łóżka.

 

 

Kolejną, ostatnią już niespodziankę, odkrywamy w sypialni - za szklanymi drzwiami kryje się bowiem mocna, kobaltowo- niebieska łazienka, która powstała na wyraźną prośbę męża. Kontrast z delikatną sypialnią na początku może szokować, ale po chwili zdajemy sobie sprawę, że to właśnie tu skrył się ostatni z kolorów, zamykając tym samym domowe koło barw.