Ogród

Pielęgnacja zieleni

Ogród gotowy na pierwsze przymrozki. Jesienne porządkowanie zielonej strefy

Tekst Ewelina Michowska • Zdjęcia shutterstock

2018-10-18
Ogród gotowy na pierwsze przymrozki. Jesienne porządkowanie zielonej strefy

Nadchodząca wielkimi krokami jesień znów zachwyci eksplozją barw. Korony drzew w odcieniach złota, czerwieni i brązów, ostatnie tchnienia pąsowych i niebieskich kwiatów wprawią w zachwyt każdego miłośnika natury. Choć sezon o królewskich kolorach zwiastuje panowanie szarej, pochmurnej aury listopadowych wieczorów, to jeszcze zachęca do obcowania z przydomową fauną i florą.

 

Iście arkadyjski obraz roślin stanie się przyczynkiem do spędzania radosnych chwil w ogrodzie, który czaruje najmłodszych nieograniczonym polem zabaw, rozpoczynającym się od obserwowania zwariowanego toru lotu liści targanych przez wiatr, po dawanie niemałych susów w kupki zgrabionego, mieniącego się barwami materiału. Rodzicom ukojenie przyniesie spacerowanie po wyimaginowanych dywanach, stworzonych z rozmachem przez najlepszą światową projektantkę i aranżerkę – przyrodę. Jednakże, kierując się niepodważalną cyklicznością natury, każdy krok wykonywany będzie ze świadomością, że to, co aktualnie cieszy idealnym stanem, za chwilę odejdzie w zapomnienie, by urzec na nowo w kolejnym sezonie. Tak więc ostatnie tchnienia tętniącej życiem pory roku skłonią do podjęcia działań gwarantujących niezawodną formę przydomowej zieleni na wiosnę. Rozpocznie się sezon na jesienne porządki.

 

 

W TROSCE O JESIENNE POSZYCIE

Kobierce o pstrokatym ubarwieniu, choć cieszą efektem wizualnym i przyjemnym szelestem podczas spacerów, z czasem staną się niebezpieczne. Miłujące wilgoć procesy gnilne sprawią, że piękna fuzja kolorów zamieni się w brunatną ślizgawkę, nie tylko szpetną, ale i groźną szczególnie dla najmłodszych adeptów spędzania popołudniowych godzin w ogrodzie. Aby zminimalizować ryzyko upadku w błotniste poszycie oraz zabezpieczyć trawnik przez zniszczeniem prezencji, warto wyruszyć do ogrodu na batalię z niechcianym gościem, w której najbardziej uniwersalną bronią są grabie. Po to, by zwycięstwo przyspieszyć, a sam pojedynek umilić, warto wcielić w szeregi całą rodzinę, gwarantując wspólne, przyjemne, a przede wszystkim aktywne spędzanie sobotniego przedpołudnia. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu tradycyjne rozwiązanie się nie sprawdzi, to problem zalegających liści pozwolą rozwiązać specjalne dmuchawy o wysokiej mocy. Producenci wprowadzają na rynek coraz to nowsze, bardziej precyzyjne modele dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkownika, dzięki którym brunatny dywan zniknie w ciągu krótkiej chwili, poprzez wywianie niechcianych elementów w jedno miejsce. W zależności od preferencji i potrzeb, urządzenie może być zasilane elektrycznie lub opierać się o wykorzystanie spalinowego mechanizmu oraz pracować w zróżnicowanym zasięgu mocy nominalnych. Wyjście nie tylko zaskakuje natychmiastowością efektu, ale z pewnością wzbogaci garaż dumnego miłośnika ogrodowych innowacji o godny pochwały egzemplarz. Posiadacze oczek wodnych i stawów nie powinni pozostawiać tych miejsc bez jesiennej opieki, ponieważ gromadzące się spady z czasem przeistoczą się w niekoniecznie korzystny dla estetyki i organizmów zamieszkujących przestrzeń muł.

 

 

Z NOŻYCAMI W DŁONI

Jeżeli kłopot liści, które niejednokrotnie opadając kolejnymi kaskadami, dają się we znaki przez długi czas, został zażegnany, to znak, że można wkroczyć w kolejną fazę przygotowań na pierwsze przymrozki. Jednoroczne rośliny i kwiaty należy usunąć z gleby oraz zastąpić nowymi, ponieważ w przypadku wielu odmian, zasianie jesienną porą połączone z odpowiednim zabezpieczeniem termicznym, pozwoli radować się pięknym rozkwitem zdecydowanie wcześniej. Te, które świetnością cieszą przez kilka sezonów, będą potrzebowały adekwatnego przycięcia i okrycia, chroniącego przed ujemnymi temperaturami. Podobnie niechciane, niekoniecznie urzekające idealnym stanem rozrosty żywopłotu czy drzew staną się zbędnym odbiorcą wilgoci, a dodatkowo będą uprzykrzać ogrodowy pejzaż przez całą zimę. Jednakże za usuwanie niechcianych gałęzi lepiej zabrać się, gdy jeszcze nie są całkowicie pozbawione swego okrycia, ponieważ na podstawie obecności liści można w znacznym stopniu określić ich żywotność. Oprócz tradycyjnych sekatorów, warto zapewnić sobie pomocników w postaci nożyc do żywopłotu czy pilarek, które zdecydowanie przyspieszą pracę. Jeżeli po wykonaniu czynności zmartwieniem będą pozostałości po zabiegach pielęgnacyjnych, odsieczą okaże się rozdrabniarka do gałęzi, która przerobi materiał na naturalny kompost, wiórki łatwe do spalenia w piecu lub drobinki ozdabiające rabaty, przypominające korową wyściółkę. Rośliny miłujące wilgoć należy obficie podlać, aby zapewnić glebie odpowiednie nawodnienie.

 

 

W OGRODZIE Z PASJĄ

Trawnik, choć okres jego wzmożonego wzrostu przemija, nadal wymaga pielęgnacji. Przycinanie zielonego poszycia jest w dalszym ciągu wskazane, z tym że warto zmniejszyć jego częstotliwość. Podobnych zmian potrzebuje pozostawiana długość źdźbeł – podczas ostatniego koszenia, przypadającego najczęściej na przełom października i listopada, warto ją zwiększyć, a proces poprzedzić ponownym usunięciem wszelkich spadów z drzew i chwastów. Maszerowanie za kosiarką dla miłośników ogrodnictwa stanowi prawdziwy relaks, zaś dla osób o mniej entuzjastycznym podejściu, czynność kojarzy się raczej z koniecznym utrapieniem. Aby przedstawicielom obu grup umilić działania, warto zadbać o dobór urządzenia koszącego, adekwatnego nie tylko do preferencji, ale i do metrażu zielonych przestrzeni. Podążający za potrzebami konsumentów rynek oferuje wiele egzemplarzy cechujących się odmiennością.

 

 

Tak więc możemy znaleźć modele elektryczne, wyróżniające się stosunkowo niską ceną zakupu i eksploatacji, które spodobają się bez wątpienia adeptom niewielkich przestrzeni. Konieczność stałego połączenia ze źródłem prądu w przypadku trawników wielkoformatowych byłaby nie tylko uciążliwa, ale w chwili nieuwagi również niebezpieczna, gdyż znalezienie się przewodu w zasięgu noża tnącego może wywołać jego przecięcie, skutkujące zwarciem. Spalinowe wersje cieszą większą mobilnością, ponieważ po wlaniu odpowiedniego paliwa zasięg „pielęgnacyjnych wypraw” stanie się nieograniczony. Dla koneserów ogrodniczego sprzętu, dbających z niebagatelnym zainteresowaniem o warsztat, źródłem radości będą egzemplarze, które choć są ogólnodostępne, nie goszczą jeszcze w każdym zielonym królestwie. Mowa o riderach, których praca sprawi przyjemność i pozwoli uporać się z trawnikami wielkich rozmiarów bez zmęczenia. Wystarczy na takim samojezdnym sprzęcie zasiąść i podziwiać widoki ogrodu czy sadu, przemierzając jego przestrzeń metr po metrze. Innowacyjne rozwiązania sprawiają, że nie istnieją dla niego miejsca nieosiągalne, poprzez co murawa zachwyci idealną równością, zdradzającą precyzję domowego króla ogrodnictwa. Większą, a zarazem bardziej funkcjonalną formą są traktory, znane z amerykańskich filmów, w których wątek konserwatora przestrzeni naturalnych przewija się niejednokrotnie. Sprzęt o zwiększonej masie nie tylko pozwoli na skrócenie długości zielonych pędów, ale po montażu odpowiedniego osprzętu ewoluuje w odśnieżarkę czy odkurzacz oczyszczający z liści rozległe tereny.

 

 

PIELĘGNACJA W WERSJI SMART

Miłośnicy inteligentnych rozwiązań nie muszą odchodzić z ogrodu z pozostawionym im niesmakiem. Strefa smart, sterowana zdalnie za pomocą telefonu komórkowego czy tableta, rozszerzając prężnie zasięg swych działań, przeniknęła do przestrzeni zielonych. Samojezdna kosiarka, ciesząca niewielkimi gabarytami i cichą, niezawodną pracą bez względu na warunki to świetna opcja dla każdego, kto kieruje się potrzebą idealnej prezencji każdego cala ogrodu. Modele, które poruszają się w losowych kierunkach, wypielęgnują wszystkie skrawki ogrodowego królestwa bez nakładu pracy. Oczywiście, aby przydomowa strefa zieleni emanowała doskonałością, należy przygotować przestrzeń do pracy inteligentnej kosiarki. Czas zainwestowany w ogród z pewnością jest mądrą lokatą, procentującą na nowo w pięknie każdego wiosennego dnia, wzbogaconego o kwitnący kwiat, idealny żywopłot czy niczym niezmąconą zieleń murawy.