Dom

Projekty

Bezpieczna zabawa

Tekst Agata Weber

2013-06-11
Bezpieczna zabawa
Dzieci to skarb. Skarb, który chronimy przed wszelkim złem tego świata, na który chuchamy, dmuchamy, aby tylko nic złego się nie stało. Każde skaleczenie, siniak, ugryzienie czy ranka to stres dla maleństwa i dla nas, czasami nawet bardziej dla nas – rodziców. Dlatego też chcemy, by nasz dom by ciepły, rodzinny i przede wszystkim bezpieczny. Mimo to statystyki są alarmujące - większość wypadków dzieci zdarza się właśnie w domu i to znaczna większość, bo aż 70%. 
 
 
Ciekawość świata u dzieci w pierwszych latach życia jest nieposkromiona, ale jego możliwości poznawcze zmieniają się z biegiem czasu. Inne zagrożenia czekają na raczkującego bobasa, a inne na energicznego trzylatka. Trzeba obserwować dziecko, dostosowywać zabezpieczenia do jego wieku i nauczyć się przewidywać nieprzewidywalne. Zachęcam, by spojrzeć na mieszkanie z perspektywy dziecka, zobaczyć, co przykuwa uwagę, co sprawia zagrożenie. Nie przesadzajmy jednak z usuwaniem wszystkiego z dolnych szafek, opróżnianiem półek i zabezpieczaniem wszelkich narożników. Dziecko i tak nabije sobie guza. Pozwólmy mu na to, ale sprawmy, by był on niegroźny. 
 
 
Jak we wszystkim zachowanie złotej zasady umiaru jest najlepsze, bo jak ćwiczyć posłuszeństwo i szacunek dla innych, gdy nie ma na czym praktykować!? Najważniejsze, by usunąć przedmioty naprawdę niebezpieczne. Należy zabezpieczyć gniazda i przewody elektryczne, pochować wszelkie ostrza. Detergenty i środki czyszczące powinny być zamknięte w miejscu niedostępnym. Należy trzymać dziecko z dala od działającego kominka czy od kuchni podczas pracy. Zabezpieczenia wymagają też schody, zwłaszcza u szczytu, ale sprawdźmy też czy barierki nie mają poziomych szczebelków o dużym rozstawie. Pamiętajmy też o lekarstwach, które mogą wyglądać jak małe cukiereczki. Jeśli mamy szczególnie ostre na przykład kamienne czy szklane półki, zabezpieczmy narożniki i sprawdźmy, czy elementy szklane o dużych powierzchniach są wykonane ze szkła hartowanego, jak być powinno.  Nie zostawiajmy dziecka bez opieki na przewijaku czy w krzesełku przy stole, z którego może wypaść. Te oczywiste rzeczy należy w sobie wytrenować i przestrzegać, bo chwila nieuwagi przy energicznym maleństwie może mieć okropne konsekwencje.
 
 
W pokoju dziecka bezpieczeństwo to rzecz priorytetowa - począwszy od wybory farby czy tapety, która może zostać przez malucha na przykład…skonsumowana.  Istotne są także meble i zabawki. Wszystko ma znaczenie - forma, rozmiar, materiał. A ustępstwa nie wchodzą w grę.
 
Meble powinny być wytrzymałe, solidne, wykonane z naturalnych materiałów i wykończone bezpiecznymi powłokami. Dobrze jeśli są przy tym rozwojowe, tu bardziej pod względem ekonomicznym.  Ważne, by nie można się po meblach nigdzie wdrapać, zwłaszcza na parapet, więc uważajmy, gdzie stawiamy komodę. Wysokość jest zdecydowanie wrogiem maluszków, a już raczkujące, kilkumiesięczne dziecko sprawdzi wszelkie możliwości wyjścia z łóżeczka czy dostania się do najwyższej - zabronionej szuflady. Można pomyśleć o meblach z zaokrąglonymi narożnikami – dziecko nie nabije sobie guza. Można poszukać mebli tapicerowanych, aby zamortyzować ewentualne uderzenia, jak kto woli. 
 
 
Meble dziecka powinny swoją skalą i wysokością być dopasowane do maluchów. Zabawki przecież powinny znajdować się w zasięgu dziecięcych rączek, tak jak bluzeczki na zmianę. Dobrze jeśli wyposażymy pokój w najróżniejsze pojemniki - na klocki, na autka, na lalki, na pluszaki. Łatwiej będzie je odnaleźć i ograniczą porozrzucane zabawki- choć to nieco idealistyczne założenie. W kwestii zabawek bezpieczeństwo jest równie istotne. Zabawki muszą być dostosowane do wieku i możliwości maleństwa. Jest to trudne przy dwójce czy trójce dzieci, o czym przekonało się wielu rodziców. Patrzymy zatem, co i kiedy dajemy dziecku do rączek. Najczęściej zabawki mają określony wiek „od”, jednak czasami producenci wskazują również okres „do”. Tak jest na przykład z karuzelką do łóżeczka, która powinna zniknąć, gdy dziecko zaczyna sięgać i może podciągnąć się na niej. Tradycja podsuwa nam często dobre wzorce: drewniane gryzaczki czy samochody, tetrowa pielucha - jako ulubiony przytulaczek, lekka i oddychająca konstrukcja tekturowego domku, szmaciane lalki. 
 
Zachęcam więc do szukania mądrych, ekologicznych i kreatywnych zabawek, akcesoriów. Może tablice magnetyczne, tapety do kolorowania, ściana tablica kredowa albo uliczki naklejone na meble, ściany i podłogę. Zapewnią one atrakcyjną dekorację i dadzą pole do kreatywnej zabawy. 
 
 
Tematem bagatelizowanym a niezwykle istotnym jest oświetlenie. Złe nie tylko negatywnie wpływa na wzrok, ale też na postrzeganie otoczenia, a tym samym zwiększa ryzyko potknięć, poślizgnięć i uderzeń. Należy więc zadbać o tę sferę z dużym pietyzmem i zapewnić różne oświetlenie do różnych czynności, wszystko o odpowiednio mocnym natężeniu i kierunku.
 
Dom rodzinny musi być przede wszystkim bezpiecznym miejscem zabaw i wzrastania. Miejscem, które dostarcza atrakcji, nie zagrożeń, daje oparcie i buduje poczucie bezpieczeństwa. W takim miejscu można spokojnie wychowywać dzieci, co samo w sobie jest nie lada wyzwaniem. Zatem powodzenia!