Nowy Jork, Manhattan. To właśnie tutaj, na 61 piętrze jednego z wieżowców, znajduje się prezentowany apartament. Powstał on z połączenia trzech mniejszych mieszkań w jedno, liczące około 200 m².
Głównym celem projektu było połączenie starych i nowych elementów, a jednocześnie utrzymanie prostoty i przejrzystości wnętrza. Właściciel chciał również stworzyć odpowiednie warunki do ekspozycji mebli i dzieł sztuki, pochodzących z wielu różnych okresów historycznych i nawiązujących do rozmaitych miejsc i stylów. Apartament składa się z obszernego salonu, sypialni z przylegającą do niej obszerną garderobą oraz pokojem rekreacyjnym, kuchni z jadalnią, dwóch dużych łazienek i jednej osobnej toalety, gabinetu, dwóch pokoi należących do dzieci właścicieli oraz tarasu.
Zarówno właściciel, jak i autor projektu – pochodzący z Francji nowojorski designer – Stefan Boublil, cenią czystą formę i minimalizm, jednak żaden z nich nie chciał słyszeć o kompromisie w kwestii wygody użytkowania. W związku z tym kilka mebli zostało zaprojektowanych specjalnie po to, aby pełnić odpowiednie funkcje i zaspokajać potrzeby mieszkańców apartamentu. Część dzienna (salon, jadalnia, kuchnia) zajmuje największą część mieszkania, do którego wchodzi się prosto z windy. Jednym z zasadniczych założeń projektu było stworzenie wnętrza elastycznego, które daje możliwość wykorzystywania przestrzeni do różnych celów – na przykład wygodnego oglądania filmów, relaksowania się przed kominkiem lub urządzenia hucznego przyjęcia.
Z myślą o zmiennych funkcjach salonu zdecydowano się na sofę złożoną z sekcji, których konfiguracja może się zmienić; na przykład część usytuowaną najbliżej kominka można przekształcić w jedno ogromne łóżko. Można ją również ustawić w taki sposób, aby wiele osób mogło wygodnie oglądać film wyświetlany przy pomocy projektora na dużym ekranie. Uniwersalność była też głównym powodem umieszczenia w salonie masywnej zabudowy, będącej połączeniem biblioteki oraz regału na sprzęt RTV. Warto również wspomnieć o pewnej ciekawostce konstrukcyjnej. Otóż mebel ten, wykonany z drewna orzecha włoskiego, posiada ukryte przejście. Fragment regału to przesuwne drzwi, umożliwiające dostęp do prywatnej części apartamentu, mieszczącej sypialnie, łazienki, garderoby i pomieszczenie do ćwiczeń.
Wystrój apartamentu został również kolorystycznie zróżnicowany i to w przemyślany sposób. Ściany pomalowano na bardzo jasny odcień szarości, zaś obicia sof wykonano z naturalnego lnu. Te barwy są przeciwwagą i tłem dla wyeksponowanych w całym mieszkaniu dzieł sztuki oraz elementów wyposażenia, rozmyślnie dobranych w zdecydowanej kolorystyce. Jako przykłady mogą tutaj posłużyć choćby krzesła w jadalni, żółte przesuwne drzwi czy zielona, ceramiczna łazienkowa umywalka. Jeśli chodzi o podłogi – jedynie w kuchni, jadalni i łazienkach zdecydowano o zastosowaniu posadzek z kamienia. Pozostałe pomieszczenia wyłożono deskami z bielonej sosny. Wystroju dopełniają nieustannie powiększające się kolekcje obrazów, grafik i rzeźb. Właściciele mieszkania i autor projektu byli zgodni jeszcze w jednej kwestii. Układ pomieszczeń, ich aranżacja i wyposażenie zostały podporządkowane pocztówkowemu wręcz widokowi na Central Park. Zaiste – patrząc na roztaczające się z okien apartamentu panoramy trudno się temu dziwić….