Historia tego mieszkania zaczęła się na nowo w listopadowe popołudnie, kiedy młode małżeństwo poszukujące nowego lokum, weszło do małego korytarza na pierwszym piętrze przedwojennej kamienicy na warszawskim Grochowie. Nie obiecując sobie niczego nadzwyczajnego, zaczęli oglądać mieszkanie, mijając kolejne pokoje w układzie amfiladowym, tak charakterystycznym dla tamtego okresu. Pokoje od wielu lat nie były remontowane, kuchnia i łazienka znajdowały się w stanie kompletnego rozkładu, lecz pomimo tego dał się wyczuć duch tego miejsca. Na pierwszy rzut oka niepozorne mieszkanie odkrywało coraz więcej uroku. Zachwyciło ich tak bardzo, że po wyjściu z kamienicy byli pewni, że chcą tu mieszkać. Remont generalny mieszkania rozpoczął się w lutym 2012 roku i trwał trzy miesiące. Niezbyt długo jak na stopień zniszczenia mieszkania. Ze starego wystroju udało się zachować drewnianą stolarkę drzwiową oraz podłogi, reszta instalacji oraz elementów, m.in. okna i grzejniki, została wymieniona.
Kamienica pochodzi z 1936 roku, została wybudowana z zamiarem czynszowego najmu mieszkań. Podczas II wojny światowej budynek uległ niewielkiemu zniszczeniu. Struktura budynku nie ucierpiała i do dzisiaj cieszy oko historycznymi elementami elewacji. Udało się także zachować oryginalne podwójne drzwi wejściowe do kamienicy, które kilka lat temu zostały odnowione oraz piękne drewniane schody na klatce. Projektując wnętrze największą uwagę przywiązano do historycznego układu mieszkania oraz do jego oryginalnych elementów, które zostały odnowione i stworzyły spójną całość z nowym wyposażeniem. Wnętrze z założenia nie mogło być przesadnie zdobione, do elementów oryginalnych dodano te w stylu nowoczesnym z domieszką modern i vintage. Mieszkanie ma 75m2, pierwotnie było podzielone na trzy pokoje, kuchnię, łazienkę oraz małe wc. Przekraczając drzwi wejściowe znajdujemy się w korytarzu, który ze względu na swoje niewielkie rozmiary został częściowo połączony z kuchnią. Pierwotnie od kuchni oddzielała go ściana, która została zburzona. Sprawiło to, że korytarz wydaje się bardziej przestrzenny i wpada do niego więcej światła dziennego. Właścicielom zależało na pozostawieniu oryginalnego układu pomieszczeń, aby jak najbardziej wyeksponować autentyczność wnętrza, dlatego zmiany w układzie mieszkania są kosmetyczne. W przedpokoju i kuchni udało się odrestaurować stare deski podłogowe, które spoczywały przez lata pod kilkoma warstwami płyt paździerzowych i linoleum. Zostały one oczyszczone, wycyklinowane, a następnie pobejcowane na czarno i polakierowane półmatowym lakierem. Każdy korytarz powinien mieć miejsce na odwieszanie okryć, do tego celu wykorzystana została wnęka po szafie chlebowej, która pierwotnie znajdowała się w kuchni. Wnęka została zabudowana szafą w kolorze czarnym, która kontrastuje z białymi ścianami i koresponduje z czarną podłogą. Aby efekt kontrastu nie był zbyt przytłaczający, do szafy dodane zostały uchwyty i wieszaki w formie przeskalowanych drewnianych guzików, które ją ocieplają i nadają figlarnego charakteru. Całości dopełniają stylizowane białe listwy przypodłogowe, które razem z przysufitową sztukaterią, są nieodłącznym elementem kamienicznych wnętrz.
Kuchnia mimo, że dobrze widoczna od strony wejścia, jest oddzielona od reszty pomieszczeń. Prostotę białych kuchennych frontów przełamują kute żeliwne uchwyty. Nieco skandynawskiego stylu nadają płytki w cegiełkowym formacie, w kolorze szarym, całość ociepla drewniany blat z brzozowej klejonki. Ciekawym elementem dekoracyjnym są lustra i zegar, których wspólnym mianownikiem stał się okrągły kształt. Reszta elementów podkreślających mieszankę stylistyki w kuchni to krzesła w stylu modern oraz duże loftowe lampy. Z korytarza można wejść do łazienki, do której prowadzą oryginalne drewniane drzwi. Drzwi te, jak i cała reszta w mieszkaniu, zostały gruntownie oczyszczone i odrestaurowane. We wszystkich skrzydłach zostało wymienione szklenie. Ponieważ całe mieszkanie utrzymane jest w kolorystyce biało-czarno-szarej, idealnym rozwiązaniem było wyeksponowanie naturalnego koloru drewna stolarki drzwiowej w ramach zachowania równowagi. Sama łazienka bardzo mocno nawiązuje do stylu vintage i zaprojektowana jest na zasadzie mocnych kontrastów. Stylizowane są wszystkie płytki – od fazowanych cegiełek na ścianie po marmurową mozaikę podłogową w stylu retro. Płytki tworzą lamperię, która ograniczona jest czarnymi sztukateriami ściennymi. Do marmurowej mozaiki podłogowej nawiązują blaty z białego marmuru Carrara. Elementami przełamującymi wyniosły styl łazienki są duże szklane bańki żarówek na turkusowych kablach zawieszone pod sufitem oraz ceramiczne uchwyty meblowe z wzorem turkusowej gwiazdy. Do drzwi nawiązuje także oczyszczona drewniana drabina, która pełni funkcję wieszaka na ręczniki.
W salonie uwagę przyciąga długa modernistyczna komoda, której fronty zostały przemalowane na miętowy kolor, współgrający z kolorystyką obrazu wiszącego nad narożnikiem. Po przeciwległej stronie pokoju stanęła retro witryna z drewna teakowego, znaleziona na aukcji internetowej. Od tych dwóch bardzo stylizowanych mebli odcina się neutralny nowoczesny narożnik w stonowanej szarości oraz biały owalny stół. Interesującym elementem jest czarny biokominek w formie tuby, który stanął w rogu salonu. Jest to autorski projekt architektki, nowoczesna wariacja na temat pieca-kozy, w całości wykonany na zamówienie. Ogień przebija się spośród białych kamieni, którymi wyłożone jest palenisko. Pod sufitem wiszą dwie lekkie, geometryczne i nowoczesne w formie lampy, które zawieszone zostały na dekoracyjnych białych rozetach. Sufit w salonie pomalowany został na jasny szary kolor. Na podłodze zachował się dębowy parkiet, który został wycyklinowany i pomalowany na kolor czarny. Z salonu podwójnymi szklonymi drzwiami można przejść do gabinetu. Właścicielom zależało na wydzieleniu oddzielnego pomieszczenia do pracy, dlatego pośrodku dawnej sypialni stanęła nowa ścianka działowa, oddzielająca pomniejszoną sypialnię od gabinetu.
Z gabinetu do sypialni prowadzą podwójne drzwi, które zostały dorobione na wzór oryginalnych przedwojennych zastanych w mieszkaniu. Stworzyło to wrażenie amfilady i otworzyło perspektywiczny widok na pozostałe pomieszczenia. Sypialnia to kompozycja szarości, bieli i koloru miętowego, skontrastowana silnie z czarną podłogą. Pośrodku stanęło wygodne, tapicerowane łóżko, a cała ściana zabudowana została prostymi białymi szafami. Przez szeroki otwór drzwiowy widać perspektywę mieszkania, co powiększa optycznie przestrzeń sypialni. W kolejnej części mieszkania znajduje się pokój dziecięcy z charakterystyczną turkusową tapetą oraz pomieszczenie gospodarcze, które pierwotnie było małym wc. Układ mieszkania pozwala na oddzielenie strefy prywatnej od strefy dziennej, ponieważ sypialnie są w ustronnej części mieszkania, oddzielone przejściowym gabinetem do salonu i kuchni. Dzięki otwartości inwestorów i okazanemu zaufaniu dla kreatywności architekta powstało wyjątkowe i niepowtarzalne, a jednocześnie przytulne i funkcjonalne wnętrze.