Powszechne jest przeświadczenie, że do usuwania zabrudzeń z różnych rodzajów powierzchni potrzeba wielu środków. Nie jest to podejście ekonomiczne, a na pewno nie służy środowisku. O ekologicznych metodach i naturalnych detergentach rozmawiamy z Grażyną Szyfter, Główną Technolog i właścicielką firmy Ha-Ra.
Grażyna Szyfter, Główna Technolog i właścicielka firmy Ha-Ra
Skuteczne sprzątanie bez grama chemii. Czy to możliwe?
Tak. Od ponad 52 lat na świecie i od 31 lat w Polsce dostępne są naturalne metody sprzątania fizykalno-mechanicznego, oparte na innowacyjnej technologii, która w 99% wyklucza chemikalia do sprzątania.
Możliwe jest mycie okien bez smug jednym urządzeniem przez kilkadziesiąt lat, mycie podłóg w domu jednym mocnym i silnie czyszczącym bez smug mopem, który łatwo się pierze i wygląda estetycznie przez 15-20 lat. Możliwe jest czyszczenie 95% wszystkich powierzchni naszych domostw jednym naturalnym, skoncentrowanym płynem, silnie rozpuszczającym tłuszcze, dozując go w kroplach. Jedna 0,5-litrowa butelka uniwersalnego koncentratu zastępuje średnio 600 - 900 butelek standardowych domowych środków czystości. Oszczędza do 24 kg plastikowych odpadów i aż do 300 litrów chemikaliów rocznie.
Możliwe jest w pełni ekologiczne profesjonalne sprzątanie bez grama chemii wszędzie tam, gdzie tego chcemy. Nie ma znaczenia, czy jest to gospodarstwo domowe (wewnątrz czy na zewnątrz domu), obiekt publiczny czy np. przemysłowe pomieszczenia o najwyższej klasie czystości, przeznaczone do pracy w ściśle kontrolowanych warunkach.
Wspomniała Pani o rewolucyjnej technologii czyszczenia fizykalno-mechanicznego, którego producentem i wynalazcą jest Hans Raab. Czym wyróżnia się opatentowane przez niego rozwiązanie?
Mówiąc krótko, metoda fizykalno-mechanicznego czyszczenia polega na tym, że w codziennym sprzątaniu w gospodarstwie domowym 95% czystości daje włókno i woda. Pozostałe 5% stanowią naturalne, silnie skoncentrowane środki czyszczące bez wypełniaczy. Są one niezbędne np. do rozpuszczenia tłuszczu, kamienia wapiennego, likwidacji pleśni, grzybów, mchu, a także do likwidacji osadów moczu i dwutlenku manganu oraz rdzy.
W tradycyjnym sprzątaniu najważniejszy jest środek chemiczny, na drugim miejscu jest gąbka, mop czy ścierka. W sprzęcie i środkach produkowanych przez producenta, którego promuję, jest odwrotnie. Najważniejsze są specjalnie opracowane, dostosowane do czyszczenia różnych powierzchni tekstylne produkty, czysta woda oraz produkowane z naturalnych i organicznych składników mocno stężone, ekologiczne środki czystości. Mają one horrendalną przewagę w trwałości, wydajności, skuteczności czyszczenia, a nade wszystko w dbałości o nasze zdrowie i środowisko naturalne.
Są to unikatowe tkaniny, z których szyte są ściereczki i rękawice do sprzątania, mopy do mycia podłóg oraz myjki do mycia okien. Po wielu latach badań i testów stworzył i opatentował je Hans Raab. Różne tkaniny dostosował do czyszczenia różnych powierzchni. Następnie założył manufakturę, w której krawcowe do tej pory szyją wspomniane produkty. Myjki do okien montowane są także ręcznie. Hans Raab od początku postawił na jakość, ekologię i rezultaty czyszczenia zarówno w gospodarstwie domowym i w przemyśle. To, co stworzył 52 lata temu, nadal wyprzedza naszą epokę.
W tej technologii nie ma miejsca na chemikalia i tony szkodliwych ścieków. Tradycyjne środki chemiczne zastępowane są produktami szytymi z opatentowanych włóknin. Dzięki ich unikatowej budowie podczas czyszczenia włókna generują prawa fizyki (efekt kapilarny, pole elektrostatyczne, fizyczną likwidację napięcia powierzchniowego), pozwalając na uzyskanie ponadstandardowych rezultatów czystości. Metoda fizykalno-mechanicznego czyszczenia polega na tym, że wszystkie produkty czyszczące same w sobie posiadają ogromną moc czyszczenia powierzchni.
Zaprojektowane są z najwyższej jakości materiałów i posiadają różną strukturę tkania. Grubość nici, z których są tworzone tkaniny, mierzona jest w wielkościach nano i mikro. Jedna nić, którą widać gołym okiem w gotowym produkcie, w swoim splocie posiada kilkadziesiąt tysięcy nano lub mikronitek niewidzialnych gołym okiem. Jedne są dłuższe i czyszczą, inne są bardzo chłonne i zbierają brudną emulsję z najgłębszych mikroszczelin.
Gęstość tkania sprawia, że podczas mycia podłogi mop wykorzystuje proste prawo fizyki, jakim jest efekt kapilarny. Raz namoczonym mopem można myć 30 m2 podłogi. Mop jak rzep przywiera do podłogi i czyści zabrudzenia w najmniejszych szczelinach i nie potrzebuje ani krzty chemii. Woda nie rozlewa się wokół. Dokładne mycie podłóg bez smug nawet gdy są to podłogi podgrzewane nie stanowi żadnego wyzwania. Rezultat osiąga się szybko i bez nakładu sił.
Zupełnie inaczej zaprojektowane są rękawice i mopy do czyszczenia na zewnątrz budynków. Ich włókienka rozbijają cząstki wody i doprowadzają ją pod większe cząstki brudu. W ten sposób rozpuszczają zabrudzenia, po czym zbierają brudną emulsję. Chłoną ogrom zabrudzeń, nie rozmazują. Wystarczy spłukać mopa bądź rękawicę pod bieżącą wodą, nawet bez ingerencji rąk, aby był ponownie czysty i gotowy do pracy. Trudno sobie wyobrazić wiosenne porządki na zewnątrz domu, w piwnicy czy garażu bez takich gadżetów.
Podobnie jest z myciem okien. Można myć okna znacznie lepiej i szybciej niż tradycyjny profesjonalista zupełnie bez środka chemicznego. Przy czym byłoby sztuką wyczarować smugi, używając takiej myjki. W gospodarstwie domowym wytrzymuje nawet 20 lat i więcej. W jednym prostym urządzeniu jest część myjąca i zbierak.
Jeszcze inaczej działają włókna dedykowane tylko i wyłącznie do bezpyłowego odkurzania powierzchni. Specjalne włókno syntetyczne jest naładowane statycznie i magicznie przyciąga i zatrzymuje luźne zabrudzenia, takie jak kurz, włosy i okruchy. Jest to szybka i ekonomiczna alternatywa dla odkurzacza.
Jest Pani Główną Technolog i właścicielką firmy od ponad 30 lat zajmującej się dystrybucją markowych produktów do utrzymania czystości, pielęgnacji i konserwacji powierzchni. Swoją pracę traktuje Pani, jako pasję polegającą na dostarczaniu Polakom bezpiecznych i skutecznych produktów, a jednocześnie kształtowania społecznej świadomości w zakresie ekologii. Jak realizuje Pani tę ważną społecznie misję?
Staram się w dostępny sposób wyjaśniać, na czym polega różnica między sprzątaniem tradycyjnym, z użyciem środków chemicznych, a sprzątaniem nowoczesnym, ekologicznym, opartym na metodzie czyszczenia fizykalno-mechanicznego. Natura odwdzięcza się, gdy o nią dbamy. Pozwala wtedy korzystać ze swoich praw. Niszczy, gdy jest krzywdzona. Zużycie tensydów na świecie wzrasta nieustannie. Każdego dnia miliony hektolitrów trujących ścieków spływają do naszych rzek i jezior, dusząc je chemikaliami. Zatruwamy je toksycznymi odpadami i zasypujemy tonami śmieci. Udział gospodarstw domowych w tych niechlubnych działaniach jest znaczny, nie mówiąc o zrzutach toksycznych ścieków wprost do rzek. Brakuje wody pitnej. Ziemia żałośnie kwili.
Bez ludzkiej świadomości odwrócenie tego procesu nie będzie możliwe. Półki sklepowe toną od kolorowych środków, a każdy kolor butelki wskazuje, że dany preparat służy do czegoś innego. Nikt w markecie nie doradza, jakie produkty wybrać, którą ścierkę kupić. W niektórych reklamach niestety też nie dostrzegam uczciwych przekazów. Liczy się sprzedana ilość i zysk.
W praktyce jest tak, że im więcej środków stosujesz, tym większy kłopot masz z utrzymaniem zadowalających rezultatów sprzątania. Używając przy tym miernej jakości ścierek czy mopów, trudno liczyć na olśniewające efekty czystości. Brak efektów nakręca sprzedaż kolejnych środków, te na nowo spływają w postaci trujących chemikaliów do rzek i jezior. Koło się zamyka. Pieniądze wypływają z kieszeni, rezultaty nie są zadowalające, zdrowie i środowisko cierpi.
Przyczyną tego są zawarte w składach tradycyjnych środków czystości znaczne ilości wypełniaczy i niewielkie ilości substancji powierzchniowo czynnych, które są odpowiedzialne za rozpuszczenia zabrudzeń. Powszechnie dostępne szmatki też zamiast czyścić głaskają powierzchnie i często brakuje im ważnej cechy tkanin, jaką jest przyczepność do mytych powierzchni oraz chłonność.
Dziękuję za rozmowę. Myślę, że tą rozmową obaliłyśmy mit, że naturalne detergenty działają słabiej...