Lifestyle

Hobby

U źródeł elitarnego smaku. Pasjonujący świat whisky

Tekst Rozmawiała: Magda Pawluk-Jaroszewicz

2019-09-09
U źródeł elitarnego smaku. Pasjonujący świat whisky

Współcześni dżentelmeni lubują się w elitarności i dobrach luksusowych, ze szczególnym uwzględnieniem ekskluzywnych alkoholi. O dedykowanych tej grupie produktach rozmawiamy z ekspertem w dziedzinie whisky i dobrego smaku, Arturem Brzychcy, selekcjonerem, założycielem Loży Dżentelmenów, który od wielu lat regularnie odwiedza szkockie destylarnie w poszukiwaniu najszlachetniejszych trunków, a także doradza w sprawach inwestycji alternatywnych

 

Jest Pan pomysłodawcą i założycielem wyjątkowej inicjatywy – Klubu Loży Dżentelmenów. Jak zrodziła się ta idea oraz jaki jest cel jej działalności?

– Przez dekadę działalności Loży Dżentelmenów miałem przyjemność poznać mnóstwo ciekawych osób, pasjonatów świata whisky, ale też szeroko pojętych dóbr luksusowych, inwestorów i właścicieli dużych przedsiębiorstw. Ludzi często do siebie podobnych, wyznających podobne wartości. Rosnąca liczba miłośników whisky w Polsce oraz nasze doświadczenia z festiwali „wody życia” w całym kraju pokazały, że jest potencjał na takie działania. Wiele osób zrzesza się w lokalne kluby miłośników whisky, w których również chętnie uczestniczymy. Loża Dżentelmenów, z racji ogólnopolskiego charakteru działalności, jak też dostępu do często unikalnych ofert i produktów, była niejako predestynowana do stworzenia ogólnopolskiego Klubu, który poza tematami związanymi z whisky, może zaoferować swoim członkom także propozycje ze strefy elegancji i luksusu.

 

FOTO: ©LOŻA DŻENTELMENÓW

Ważny aspekt funkcjonowania Loży stanowi temat whisky, w sprawach której jest Pan ekspertem wielkiego formatu. W jaki sposób udało się Panu zdobyć tak specjalistyczną wiedzę w tej szczególnej dziedzinie?

– To są lata nieustannej nauki – począwszy od nauki u szkockiego mistrza, Iana Williamsa, przez degustacje, spotkania, dyskusje, po najbardziej klasyczną metodę – lekturę. Rynek i trendy whisky nieustannie się zmieniają i ewoluują. W zdecydowanej większości przypadków jest to pasjonujący świat, który z przyjemnością odkrywam i zgłębiam. Poza wiedzą teoretyczną, w moim przypadku ogromną rolę odgrywa też praktyka – selekcja whisky, zarówno dla Loży Dżentelmenów, jak i dla podmiotów zewnętrznych, pozwala na poznanie tajników produkcji samego destylatu czy pracy z beczkami, czego nie nauczy żadna książka.

 

FOTO: ©LOŻA DŻENTELMENÓW

 

Skąd pochodzi whisky, gdzie szukać jej najlepszych, najszlachetniejszych odmian?

– Początków whisky musimy szukać w Irlandii, choć przez lata prohibicji, a jednocześnie błyskawicznego rozwoju szkockich destylarni, dziś to właśnie Szkocja święci największe triumfy. To tam znajduje się najwięcej destylarni, a „szkocka” jest często synonimem whisky. Dziesiątki destylarni co roku wypuszczają na rynek wybitne whisky, popularność zyskują destylarnie japońskie, świetne noty zbiera marka z Tajwanu. Na całym świecie możemy znaleźć doskonałych producentów, niemniej dla większości to nadal Szkocja – z rygorystycznie przestrzeganymi obostrzeniami prawnymi – jest mekką najlepszej jakości whisky.

 

FOTO: DANIEL VOGEL/UNSPLASH

 

Dlaczego whisky uznaje się za luksusowy produkt i elitarny trunek, idealny dla dżentelmena?

– Z jednej strony, to kwestia wizerunku – puszka piwa czy butelka nawet dobrej wódki koliduje nieco z wizerunkiem eleganckiego mężczyzny w garniturze. Duża w tym na pewno zasługa popkultury, która wykreowała taki obraz dżentelmena – połączony czy to z charakterystycznym drinkiem (vide James Bond), czy to z dobrą whisky. Z drugiej strony, whisky to jeden z nielicznych trunków szlachetnych, starzonych, wymagających wiedzy, pasji i ogromnego nakładu czasu i pracy. To także fakt, że można wybrać jedną, wyjątkową beczkę (czym zajmuje się właśnie Loża Dżentelmenów) whisky, która będzie unikalna nie tylko ze względu na niepowtarzalny smak i aromat, ale także z uwagi na krótką, limitowaną serię 200 – 300 butelek.

 

FOTO: HENRY FOURNIER/UNSPLASH

 

Jako specjalista do spraw inwestycji na rynku whisky przekonuje Pan, że luksusowy alkohol jest doskonałą lokatą kapitału. Na jakie oferty warto zwrócić uwagę, chcąc stać się posiadaczem naprawdę wartościowej butelki lub beczki?

– Na pewno warto, w każdym przypadku, zasięgnąć języka i poszukać osób, które skorzystały już z pomocy danej firmy czy osoby, aby uniknąć potem przykrych rozczarowań. Nie ma uniwersalnej reguły, jak i w co inwestować. Poza jedną: trzeba szukać whisky unikalnej. Im mniej danego produktu na rynku, tym wyższa będzie jego cena. Butelka z krótkiej serii, np. 70 butelek będzie dużo więcej warta, niż butelka – z tej samej destylarni, w tym samym wieku – której na rynku pojawiło się 10.000 sztuk. Warto też pamiętać, że choć zdarzają się wyjątkowe okazje i wzrosty wartości, przede wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie pędzić bezrefleksyjnie za wysoką cyfrą.

 

Jakie whisky selekcjonuje Loża Dżentelmenów?

– Przede wszystkim whisky wyjątkowe, pochodzące z pojedynczych beczek, limitowane co do liczby butelek. Staramy się, aby każda z beczek pokazywała, poza charakterem danej destylarni, także coś oryginalnego, obfitowała w rzadko spotykane aromaty, ukryte przed światem w kącie magazynów. Te niezwykle aromatyczne i ciekawe whisky cieszą się popularnością nie tylko fanów, ale także inwestorów, tworzących kolekcje whisky selekcjonowanych przez Lożę Dżentelmenów.

 

FOTO: ©LOŻA DŻENTELMENÓW

 

Dlaczego whisky powinno się degustować, a nie pić? Jak wygląda ten rytuał?

– Sprecyzujmy – dobrą whisky, która ma nam o sobie coś do powiedzenia – bogactwa aromatów zwyczajnie szkoda przykrywać jakimś dodatkiem do drinka, czy, niczym zmrożoną wódkę, przełknąć jak najszybciej i pozbyć się z przełyku. Co więcej, często im starsza whisky, tym więcej i tym dłużej będzie nam o sobie opowiadać i zdradzać kolejne aromaty – zdecydowanie warto dać jej na to czas. Z whisky warto się najpierw przywitać, powąchać ją, zapoznać się z aromatami – w ustach kosztować bez pośpiechu, delektować się, pozwolić aromatom rozwinąć się w ustach i zachwycić nas sobą – czego Państwu serdecznie życzę.