Wyposażenie

Inspiracje

Srebro i błękit. Zimowy duet barw

Tekst Magda Pawluk-Jaroszewicz • Zdjęcia Shutterstock

2018-12-10
Srebro i błękit. Zimowy duet barw

Czy jakiś kolor lepiej pasuje do zimowej aranżacji wnętrz niż symbol lodu? I nie chodzi tu wcale o biel, ale o jeden z najsubtelniejszych odcieni z całej palety barw – błękit. Jeżeli dodamy do niego szlachetny blask srebra, uzyskamy idealne połączenie, sprawdzające się zwłaszcza w chłodne miesiące.

 

Urządzając lub dekorując wnętrza, często poszukujemy oryginalnych tonacji i zestawień gwarantujących niezapomniane efekty wizualne. Czasem odnajdujemy je w kompozycjach opartych na kontrastach, innym razem zdajemy się na harmonijnie przenikające się kolory. Warianty barwne z tej drugiej grupy szczególnie przemawiają do nas zimą, gdy w domowej przestrzeni poszukujemy spokoju, odprężenia, przytulności, a także atmosfery luksusu. Wszystkie te przymioty wyróżniają duet chłodnych i jednocześnie eleganckich odcieni, których na przełomie roku wprost nie powinno zabraknąć w stylowo wykreowanych aranżacjach. Mowa o srebrze i błękicie – kolorach standardowo stosowanych w bożonarodzeniowym wzornictwie oraz znakomicie wpisujących się w sezonową aurę.

 

 

PODOBIEŃSTWO W RÓŻNORODNOŚCI

On – eteryczny, sielski i naturalny, ono – prestiżowe, ciężkie i klasyczne. Jak to się stało, że błękit i srebro – odcienie o zupełnie innym wyrazie – tak znakomicie ze sobą współgrają? Ich symbioza może wynikać chociażby z konotacji obu jakości. Jasnoniebieski uosabia spokój, łagodność i uduchowienie, zaś połyskujący wariant szarości w wielu kulturach kojarzony jest z zaufaniem, szczerością i uczciwością. Tak pozytywne atrybuty mogą oznaczać tylko jedno – dobraną parę barw wnoszącą do dowolnego wnętrza pokaźną dawkę świeżości. Mało tego, kolor ten dodatkowo symbolizuje wspomniany już lód, chłód oraz zimę, a jego pojawienie się w stylizacji nadaje jej niesamowitą świeżość. Niebo w takiej tonacji zwiastuje piękną pogodę, a powierzchnia wody – niewzburzoną toń. W sztuce zaczęto go stosować dosyć późno. To dlatego, że na kuli ziemskiej barwniki te występują w znikomych ilościach. Pionierami w dziedzinie pozyskiwania tak rzadkiego pigmentu byli twórcy zamieszkujący tereny dzisiejszego Afganistanu, wytwarzający go z kamienia zwanego lapis lazuli. Minęły wieki, zanim człowiek nauczył się pozyskiwać jego sztuczne odpowiedniki. Dziś jednak może z nich korzystać w całej rozciągłości, kreując najrozmaitsze rezultaty, także te, w których rozbielony niebieski łączy się ze srebrem.

 

 

W KRĘGU MODNYCH SZAROŚCI

Mówiąc o narodzinach tego rzadko występującego barwnika, częściowo nakreśliliśmy już kolejny powód, zdradzający znakomite dopasowanie dwóch, zdawać by się mogło zgoła odmiennych barw. Chodzi o ich bliskie związki z szarością – będącą bazą dla srebra, które odróżnia od kanonicznej tonacji charakterystyczny efekt połysku, lecz także pozostającym w niedalekim związku z błękitem. Wszak nacje mające niegdyś utrudniony dostęp do niebieskiego pigmentu do dziś nazywają go mianem jasnoszarego odcienia. Nie dziwi więc, że oba kolory często uznaje się za na tyle pokrewne, że z powodzeniem można je zestawiać w spójną całość. Co więcej, tego rodzaju paleta tonacji odpowiada aktualnym trendom wnętrzarskim, w których ciągle jeszcze najgłośniej pobrzmiewają nurt skandynawski oraz niestarzejąca się klasyka. Dodatkowo błękitno-srebrny duet doskonale sprawdza się w wyrafinowanym wystroju utrzymanym w stylu glamour – estetyce preferowanej zwłaszcza w zimowo-świątecznym okresie, gdy połyskujące powierzchnie można łatwo skojarzyć ze skrzącym się śniegiem, pokrywającym gałęzie drzew szronem czy lodem, których o tej porze roku za oknem z reguły nie brakuje.

 

 

WNĘTRZE Z LODOWEGO PAŁACU

Błękit lubi wkraczać na duże powierzchnie. Potrafi zabarwić sklepienie niebieskie i morską toń, dlaczego więc miałby bronić się przed zdobieniem ścian domów i mieszkań? Trzeba przyznać, że swoje zadanie spełnia wyśmienicie. Przegroda w tym kolorze stanowi delikatne tło dla pozostałych elementów aranżacji, wśród których nie może zabraknąć neutralnej bieli, a także srebra. Jak je umiejętnie wprowadzić? Najlepiej w postaci detali – połyskujących tekstyliów, efektownych wazonów, satynowych narzut, kloszy lamp, ram obrazów i zdjęć, szkatułek czy figurek. Poza tym takie wykończenie mogą przybierać drobne elementy większych konstrukcji, np. gałki mebli, ozdobne bordiury czy dekory na frontach szaf i komód. Dotyczy to zwłaszcza klasycznie zaadaptowanych przestrzeni, które – szczególnie jeżeli udało nam się zgromadzić wyposażenie o pałacowym charakterze – mogą przywodzić na myśl skojarzenia z baśniowymi zamkami z lodu. Tchnąc świeżością i prestiżem, będą najlepszą wizytówką domu inspirowanego subtelnym zimowym anturażem.

 

 

KROK KU NOWOCZESNOŚCI

Wystrój nawiązujący do tradycji stanowi idealną kanwę do wprowadzenia błękitno-srebrnych akcentów. Nie oznacza to jednak, że osoby preferujące styl mocno osadzony we współczesnych realiach nie mogą zrealizować podobnego pomysłu. Wręcz przeciwnie – nowoczesne trendy dają szerokie pole, a także rozliczne narzędzia do podobnych kolorystycznych eksperymentów. Jasnoniebieski i srebrzysty znakomicie odnajduje się np. w przestrzeni podporządkowanej konwencji high-tech, gdzie prym wiodą tworzywa sztuczne, metale oraz świetlne iluminacje. Wystarczy spojrzeć na kuchnię hołdującą stylowi modern. Takie wnętrze aż prosi się o dopełnienie w postaci stalowych konstrukcyjnych i dekoracyjnych elementów, urządzeń AGD w modnym tonie INOX, lustrzanych płytek ściennych, frontów czy panelu szklanego w kolorze nieba. Do tego oświetlenie górne w formie metalowej lampy-kopuły, oczywiście pokrytej znanym nam już duetem barw, kilka mniejszych dodatków i... uzyskujemy kompletny wystrój na miarę XXI wieku w odcieniach do niedawna częściej przypisywanych klasycznym aranżacjom.